Walka z kurzem – Kiedy poddać czyszczeniu swój komputer/laptop? Można by odpowiedzieć: “Tak często jak trzeba”, no ale w końcu kiedy? Ogólnie można przyjąć że każdy komputer niezależnie od zastosowania powinien być wyczyszczony przynajmniej raz na rok, najlepiej na początku wiosny, przed letnimi upałami, z którymi zakurzony, niewydajny system chłodzenia może sobie już nie poradzić doprowadzając do przegrzania procesora, układu graficznego i mostka sterującego większością podzespołów. Raz na rok może być jednak za mało w urządzeniach pracujących dłużej, laptopów i komputerów PC przeznaczonych do grania, nieraz bardzo obciążających układy chłodzenia. Również jeżeli mamy psa lub kota, wtedy kurz i sierść zwierząt potrafi stworzyć “dywanik” prawie całkowicie blokujący przepływ powietrza. Takie urządzenia trzeba czyścić częściej: co pół roku, czasami nawet co parę miesięcy.
Co z tą pastą? – Powierzchnia między układem chłodzenia, a procesorem lub innym chłodzony elementem nigdy nie jest idealnie płaska. W dużym powiększeniu zawsze przypomina stary, nierówny asfalt na ulicy. Przykładając tam obie powierzchnie, jest mnóstwo szczelin znacząco zmniejszających przewodność cieplną układu. Tu wkracza właśnie pasta termoprzewodząca, która powinna tylko wypełnić te puste przestrzenie pomiędzy – nie zaś, jak niektórzy mogą przypuszczać – stanowić warstwę pomiędzy procesorem a układem chłodzenia. Kiedy ją wymienić? Głównie wtedy gdy temperatura pracy jest zbyt wysoka, gracze wiedzą o tym najlepiej i to oni najczęściej zgłaszają się do nas po taką usługę. Zaś od siebie mogę dodać że wymieniamy pastę zawsze wtedy, kiedy podczas naprawy niezbędne jest wykręcenia układu chłodzenia od płyty główniej/CPU/GPU.
Wylałem herbatę na klawiaturę laptopa, co mam robić? – Największym wrogiem całej elektroniki, a w laptopach w szczególności, jest – poza zwarciem i piorunem – elektroliza, nie wnikając zbyt głęboko w jej chemiczny charakter, ważnie jest to, że wszystko co pijemy jest zawsze jakąś bardzo słabą zasadą lub kwasem – choćby taka herbatka z cytryną. Taka ciecz – trzymajmy się tej herbatki 🙂 – przy dopływie prądu z baterii laptopa działa wysoce destrukcyjnie na niezwykle drobne i delikatne ścieżki drukowane na laminacie płyty głównej. A im to trwa dłużej, tym zniszczenia są jeszcze bardziej degradujące. Co trzeba w takim razie zrobić? W pierwszej kolejności wyłączyć laptopa i jeżeli jest to możliwe wyjąć baterię – zatrzymujemy dzięki temu proces degradacji płyty głównej. Jeżeli bateria, jak w większości nowszych komputerów jest wbudowana i niemożliwa do demontażu, należy niezwłocznie udać się do serwisu aby zminimalizować szkody. Odezwą się pewno Ci, którzy zalali już sprzęt i nadal chodzi. Czy mam coś do powiedzenia? A jakże mam. Uszkodzenie elektroniki laptopa można przyrównać do palenia papierosów – analogia jest większa niż się wydaje na pierwszy rzut oka – przecież znamy osoby które paliły i dożyły sędziwego wieku, prawda? Ale zdecydowana większość jednak kończy na oddziałach onkologicznych w stanie nie do pozazdroszczenia. Taki jest z zalaniem sprzętu, miałem przypadki, gdzie laptop potrafił działać nawet pół roku i dopiero wtedy “zejść z tego świata”, kiedy właściciele nie kojarzyli tego z obecną awarią. Zatem nie należy zwlekać z wizytą, gdzie podczas naprawy, płyta oraz reszta elementów elektronicznych jest myta, aby usunąć wszystko co nie powinno na niej być, a pomoże w powrocie do pełniej sprawności urządzenia.
A co z podkładkami chłodzącymi? – Tu wypowiem się wyjątkowo krótko, są przydatnie, czasami nawet poprawiają komfort korzystania z laptopa dzięki bardziej ergonomicznemu ułożeniu, jednakże nic nam ona nie da, jeżeli układ chłodzenia będzie zabity kurzem. Czyli najpierw czysty laptop, a dopiero wspomagamy go zewnętrznym chłodzeniem, nigdy odwrotnie.
Co lepsze laptop czy PC? – Pytanie musimy rozdzielić na dwie części czyli dla graczy i pozostałych, już piszę dla czego. Dla graczy – ze względu na horrendalne ceny kart graficznych utrzymujące się na rynku od początku epidemii COVID-a – często jedynym sensownym wyborem jest porządny laptop do grania, pokroju Lenovo Legion Y540, przy podobnej cenie nie da się złożyć adekwatnego zestawu PC. To jedno. Natomiast klienci, którzy nie są graczami, pracują na nich, przeglądają Internet, korzystają z serwisów społecznościowych mają o wiele więcej do wyboru. Przede wszystkim są laptopy ze zintegrowaną grafiką – jest to praktycznie zawsze produkt firmy Intel, ale już od paru lat nie są skazany na jeden wybór: laptop czy duża skrzynka PC. Otóż w miedzy czasie powstała całkiem spora grupa małych i bardzo małych komputerów zajmująca o wiele mniej miejsca, w skrajnych wypadkach, taki komputer może mieć wymiary trzech opakowań do płyt DVD, jedna nad drugą. A przy tym są to pełnoprawne PC pod każdym względem – nie ma tam już Atomów, Celeronów czy Pentium – minimalnym wyposażeniem, które sprzedajemy to procesor Intel i3, a to jest już zawodnik na którym można polegać w większości zastosowań biurowo-domowych. Wersje “małych” od “supermałych” oprócz różnią się głównie zewnętrznym zasilaczem (jak laptopy) oraz brakiem napędu DVD.